Zaakceptować swoje problemy…?

Osoby zaczynające stosowanie EFT często pytają, „Jak to, przecież chcę pozbyć się mojego problemu, więc nie mogę wypowiedzieć, że akceptuję siebie i ten problem”. Boją się, że jak wypowiedzą to zdanie, to pozwolą na istnienie problemu i jeszcze go utrwalą. Na pierwszy rzut oka wydaje się to słuszne, bo jeśli chcemy się czegoś pozbyć, to wyrzucamy to i nie myślimy o tym. Tak rzeczywiście może być ze starymi ubraniami w szafie, których chcemy się pozbyć, ale emocje rządzą się innymi prawami.

Po pierwsze, jeśli jakiś problem istnieje od jakiegoś czasu, to nie musimy ani tego akceptować, ani nie akceptować, problem po prostu jest i już, niezależnie czy się z tym zgadzamy, czy nie. Udawanie, że problemu nie ma, unikanie go, spychanie gdzieś w niewidoczne miejsce jest zupełnie irracjonalne. Wypowiedzenie zdania, że akceptuję siebie i ten problem, nie polega na nagłym uwielbieniu tego problemu, ale na jawnym przyznaniu, że on po prostu jest. Przestajemy się oszukiwać, że może go nie ma, że może jakoś sam przejdzie, tylko otwarcie mówimy, że problem jest, że akceptuję i przyznaję, że jest jak jest i że jestem gotowy do pracy nad nim.

Po drugie, niechęć do wypowiedzenia akceptacji wynika z lęku przed danym problemem. Obawiamy się, że jak się do niego przyznamy, to nagle on wybuchnie ze zdwojoną siłą. I znowu, wydaje się to słuszne, bo należy wroga trzymać na dystans, aby czuć się bezpiecznie. Ale emocje tak nie działają. Emocje tracą moc, gdy wyniesione zostają do światła. Im bardziej je spychamy, im bardziej się ich boimy, tym większą moc im nadajemy. Trzymanie emocji na dystans i zaprzeczanie im zabiera dużo energii, co nas osłabia. W momencie, gdy zaakceptujemy, że dana emocja/problem jest, to odbieramy jej część mocy, przestajemy się bać i otwieramy drogę do uwolnienia.

Nie można uwolnić negatywnych emocji, jeśli nie jesteśmy w stanie przyznać się otwarcie, że one są. Spychanie emocji w ciemność daje pozorne poczucie bezpieczeństwa, ale tak naprawdę musimy zużyć dużo energii, aby je tam trzymać. W momencie, gdy energii zabraknie, emocje te mogą zwrócić się przeciwko nam w najmniej oczekiwanym momencie.

Dlatego wypowiedzenie „akceptuję siebie i swój problem” służy wydobyciu problemu na wierzch, osłabieniu jego mocy i przyjrzeniu się mu w spokoju, zamiast trzymania go w strachu pod kluczem.

Nie przegap nowych ćwiczeń EFT!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *