Przypadek ataku paniki

© Tłumaczenie: Katarzyna Dodd

Witaj Gary,

kiedy Jenny została przyprowadzona do mnie za pierwszym razem przez jej mamę, była wrakiem z nerwów. Ogromnie bała się kolejnego ataku paniki i była przekonana, że jej serce zatrzyma się nagle. Powiedziała, że jest przekonana, iż jeśli nie będzie myślała non stop o biciu serca, to ono się zatrzyma. Nazwała się umiarkowaną hipochondryczką.

Jenny bała się również spać sama, bo była przekonana, że jej serce przestanie bić jeśli zaśnie. Porozmawiałyśmy o jej lęku przed śmiercią, ale nie wyczułam, aby to był główny powód owego nieustającego lęku jaki odczuwała, choć często tak bywa.

Jenny była aktorką i bała się chodzić na próby sama. Nawet jeśli nagrywała film przez cały dzień, nie mogła być na planie sama, jej mama musiała być gdzieś w pobliżu na wypadek, gdyby miała kolejny atak paniki. Lęk ten w żaden sposób nie pomagał w karierze tej młodej przystojnej kobiety.

Lęk przed zatrzymaniem serca wynosił 10 na skali 0-10. Lęk przed kolejnym atakiem paniki wynosił również 10. W okresie doświadczenia ataku paniki Jenny intensywnie uczyła się do egzaminów, przesłuchań i nie spała po nocach. Samo myślenie o tym wywołało niekontrolowane łzy. Jenny opisała odczucie przyspieszonego bicia serca, spłyconego oddechu i zatykania, ale nie pamiętała podobnych uczuć przed owym zdarzeniem. Zaczęłyśmy od masowania Punktu Wrażliwego i przeszłyśmy do opukiwania.

Mimo że miałam ten niesamowicie silny atak paniki, to i tak jestem wspaniała.

Mimo że ze strachu rozpadłam się na kawałki i miałam największy w świecie atak paniki i wylądowałam w szpitalu, to i tak chciałabym pokochać siebie.

Mam tyle stresu w sobie.

Spychałam emocje przez całe moje życie.

Zawsze byłam grzeczną dziewczynką i ciągle nią jestem, ale mam te wszystkie emocje wepchane do środka.

Mam tak dużo strachu, smutku i złości zgromadzonych w środku, bo nie pozwalam sobie pokazać moich uczuć.

Zachowuję zawsze dobrą twarz, szczególnie gdy coś mnie niepokoi.

Nie chcę niepokoić mamy, bo ona ma dość spraw na głowie.

Zepchnęłam całą masę złości na siebie za to, że nie robię tego co bym chciała, lub nie  mówię tego, co bym chciała.

Nie chcę mieć tych emocji, bo dobre dziewczynki i osoby uduchowione nie czują tych uczuć.

Chciałabym uwolnić te uczucia.

Uwalniam ten lęk przed kolejnym atakiem paniki.

Nie chcę denerwować mojej mamy.

W tym momencie Jenny wybuchnęła niekontrolowanym płaczem z powodu mamy. Gdy jej mama poszła do szpitala, niedługo po ataku paniki, Jenny była przerażona tym, że mama może umrzeć. Gdy przypomniała sobie ponownie to wydarzenie, zalały ją łzy, choć tak naprawdę mama nie miała żadnego poważnego problemu i była w szpitalu tylko parę dni. Opukałyśmy lęk przed stratą mamy.

Jeśli stracę mamę, to chyba umrę.

Myślę, że nie przeżyję bez mojej mamy.

Ale nie straciłam mamy, siedzi ona na zewnątrz i czeka na mnie.

Więc nie muszę mieć tego lęku już więcej.

Uwalniam ten lęk.

Moja mama jest tu dla mnie, ale nie ma mnie dla siebie.

Byłoby dobrze, gdybyśmy obie mogły cieszyć się obecnością tutaj.

Zmarnowałam tak wiele czasu na wszystkie „a co jeśli” i żadne z tych „a co jeśli” się nie stało.

Teraz chcę zmienić moje „a co jeśli”.

A co jeśli moja mama dożyje sędziwego wieku?

A co jeśli nigdy nie przytrafi mi się kolejny atak paniki?

Co jeśli skupię się swojej karierze i będzie wesoło?

Co jeśli nie muszę być perfekcyjna i to znacznie zredukuje mój stres?

Moja mama jest silną kobietą… musi nią być, skoro jest moją mamą!

Jenny zaczęła się śmiać. Kontynuowałyśmy pracę nad zgodą na wyrażanie siebie, uwolnieniem potrzeby bycia perfekcyjną, cokolwiek to oznaczało dla niej, oraz zaakceptowaniem, że była kochana taka jaka jest. Jenny poczuła znaczne rozjaśnienie wokół strachu o jej mamę i widać to było po niej. Wykonałyśmy Technikę Filmu na ów atak paniki, uwalniając panikę związaną z uczuciem umierania. Wkrótce poczuła się wystarczająco zdystansowana, aby zobaczyć to jako film.

Następnego tygodnia Jenny zgłosiła, że od naszej pierwszej sesji nie miała żadnych myśli na temat ataku paniki. Ale ciągle myślała o rozchorowaniu się. Myśli ciągle skupione były na zatrzymaniu się serca jeśli przestałaby o tym myśleć, ale nie miała w związku z tym paniki. Teraz należało popracować nad lękiem przed zatrzymaniem się serca.

Mimo że jestem przekonana, iż moje serce się zatrzyma jeśli przestanę o nim myśleć, to i tak jestem wspaniała.

Zaczęłyśmy rozmawiać o tym, skąd ta myśl mogła się wziąć. Kiedy mama wróciła ze szpitala, Jenny siedziała przy niej całą noc. Zmieniała mamie opatrunki i sprawdzała co chwile, czy jej serce bije.

Wykonałyśmy Technikę Filmu na to konkretne wydarzenie, stopniowo uwalniając uczucie, że jeśli nie sprawdzałaby czy jej mama oddycha, to serce mamy by się zatrzymało.

Mimo że być może moje życzenie aby serce mamy biło pomogło, to akceptuję iż prawdopodobnie jej serce by biło tak czy inaczej.

Mimo że musiałam iść do ubikacji zostawiając mamę samą w nocy, jej serce i tak pracowało.

Może jej i moje serce wiedzą jak bić bez niczyjej pomocy.

Prawdą jest, że moje serce biło od czasu poczęcia. Bije kiedy śpię, kiedy jestem skupiona na pracy, lub gdy wykonuję różne czynności.

Myślę, że moja wspaniała podświadomość wie dokładnie jak sterować biciem serca lepiej ode mnie.

Nie mogę zatrzymać pracy serca tylko poprzez myślenie o tym, tak samo jak nie mogę zmusić go do bicia poprzez myślenie. Ono bije, albo nie i ja tego nie kontroluję.

Gdybym była joginem, prawdopodobnie mogłabym to kontrolować, ale nim nie jestem.

Nie muszę o tym myśleć, jestem bezpieczna.

Oddaję tą sprawę siłom wyższym, a swój czas przeznaczam na rozrywkę.

Na następnej sesji Jenny powiedziała, że nie skupiała się już na sercu i nie doświadczała lęku przed atakiem paniki. Poprawił się również jej sen. Nadal myślała o innych chorobach, np. gdy oglądała reklamy telewizyjne, lub słyszała kogoś rozmawiającego o chorobie. Wykonałyśmy kilka rund w tym temacie.

Mimo że nie mam pojęcia dlaczego czekam aż w moim ciele coś pójdzie nie tak, to i tak nadal jestem wspaniała.

Zrobiłyśmy kilka wariacji na ten temat, ale nic się nie zmieniało. W tej sytuacji zaczęłyśmy pracę z jej pod-osobowością, która uważała siebie za przestraszoną i chorą osobę. Przeszłyśmy całą drogę, aby przywrócić ten aspekt jej osoby i włączyć w całość.

Czasami zdarza się, że trzeba wziąć pod uwagę równolegle aktywny aspekt osobowości, który w negatywny sposób wpływa na życie. Jeśli ten aspekt zostanie wzięty pod uwagę, uzdrowienie i uwolnienie przekłada się na obecne sytuacje życiowe. W tym przypadku, praca z zaburzoną pod-osobowością rozwiązała problem.

Komentarz Gary’ego Craiga: Rozłożenie owych różnych problemów na poszczególne konkretne wydarzenia, które mogły je powodować, zwykle wystarcza.

Jenny była zachwycona nowym samopoczuciem i teraz mogła już spać bez lęku.

Dziękuję EFT oraz Garemu,

Aileen Nobles

Nie przegap nowych ćwiczeń EFT!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *