O co chodzi z tym Bogiem? – bajka o Myszach

(jeśli wolisz posłuchać, kliknij play)

 

Dawno, dawno temu, za wieloma górami i morzami leżała Kraina Myszy. Społeczeństwo Myszy było zorganizowane wspaniale i wszystko przebiegało idealnie. Pewnego dnia w jednym z domów narodziła się mała Mysz. Rodzina małej Myszy była bardzo szczęśliwa, a mała Mysz również była szczęśliwym dzieckiem. Rodzice nazwali małą Mysz imieniem Ewa. Ewa wkrótce zaczęła chodzić, mówić i uczyć się wszystkiego dookoła. Był to dla niej bardzo radosny i pełen zabaw czas.

Z czasem Ewa zauważyła, że w społeczeństwie, w którym żyła, znajdowały się dwa rodzaje Myszy: jedne były różowe, a drugie niebieskie. Wyglądały one różnie, zachowywały się różnie i miały różne role w społeczeństwie. Jednak wszystko wydawało się funkcjonować gładko i bez zarzutu, dlatego Ewa nie przywiązywała do tego wielkiej uwagi. Ewa była różową Myszą. Różowe myszy były nazywane „ona”, a niebieskie „on”.

Ewa rosła szybko i wkrótce okazało się, że była wyjątkowo ciekawską Myszą. Ciągle zadawała pytania i nie akceptowała niczego tylko dlatego, że „tak należało”. Zawsze musiała zrozumieć „dlaczego”. Ewa bardzo chciała bawić się z niebieskimi Myszami w wojnę, łapać z nimi owady i wspinać się po drzewach. Ale niebieskie Myszy śmiały się z niej i odsyłały do różowych Myszy. Ewa lubiła piec ciasta ze swoją mamą, ale także bardzo chciała chodzić ze swoim tatą na polowania. Jednak ojciec zawsze patrzył na nią niedwuznacznie: „nic z tego, nie jesteś niebieska”.

„Coś tu jest nie tak” pomyślała w końcu Ewa. Była zła, i postanowiła pójść daleko do lasu na bardzo długi spacer, aby w spokoju pomyśleć o życiu. Po dwóch dniach Ewa uspokoiła się, pozbierała myśli, postanowiła wrócić do swoich Myszy i porozmawiać z nimi. Kiedy wróciła do wioski, jej oczom ukazał się straszny widok: wszystko było zniszczone, a Myszy leżały nieżywe, lub były zaginione.

„Co się stało?!” pomyślała przestraszona na śmierć Ewa i zaczęła biegać w kółko zdezorientowana. W tej bieganinie napotkała na kilka żywych rannych Myszy. Powiedziały jej one, że gang Kotów napadł na ich wioskę i oto co pozostało.

Ewa była przerażona i bezradna. Nagle przypomniała sobie, że w krainie Myszy było specjalne miejsce, gdzie chodziła czasami ze swoją rodziną. Był tam ogromny posąg Wielkiej Myszy. Powiedziano Ewie, że Wielka Mysz odpowiada na pytania i pomaga w potrzebie. Pobiegła więc natychmiast do tego miejsca. Gdy przybyła, zaczęła mówić do posągu i zadawać pytania, ale posąg pozostał zimny i milczący.

– Okłamali mnie! – Ewa zaczęła szlochać – Jesteś zwykłym kawałkiem kamienia. Czemu powiedzieli mi, że jesteś zawsze z nami? Nie było cię tu, gdy Koty napadły! Nie ochroniłaś nas! Ty też jesteś kłamcą! Nienawidzę cię i ich też nienawidzę! – wrzeszczała Ewa i pobiegła z powrotem do lasu płacząc głośno.

Ewa biegła i biegła, aż w końcu zabrakło jej tchu i padła na ziemię nieprzytomna.

I wtedy……. zobaczyła Wielką Mysz……. żywą.

– Aaaaaaaaaaa! Kim jesteś?! I gdzie ja jestem? – krzyknęła Ewa.

– Jestem Myszą Bogiem – powiedziała Wielka Mysz miękko – Witaj w moim świecie.

– Czy ja nie żyję? – Ewa przestraszyła się.

– Nie, ale jestem gotowa, aby odpowiedzieć na twoje pytania. – uśmiechnęła się Wielka Mysz.

– Jakie pytania? – Ewa była zdezorientowana.

– Pytania, które od dawna zadajesz, jak również te, które zadałaś dzisiaj, gdy zobaczyłaś katastrofę po ataku Kotów.

Ewa przypomniała sobie co się stało i wybuchnęła gniewem.

– Uspokój się, Ewo, wyjaśnię ci wiele rzeczy. – powiedziała Wielka Mysz cierpliwie.

W głosie Wielkiej Myszy było coś balsamicznego, dlatego Ewa uspokoiła się.

– Czy naprawdę jesteś Myszą Bogiem, stwórcą wszystkiego? Czy po prostu śnię? – zapytała Ewa.

– Tak, Jestem. Jak również – tak, śnisz. Jednak sen jest specjalnym stanem, w którym Myszy mogą wejść do mojego świata. Czasami to się zdarza, kiedy śpią, a czasem na jawie.

– Dlaczego masz fioletowy kolor? – zapytała Ewa – Widziałam tylko różowe i niebieskie Myszy.

– Hm, to długa historia. Ty jesteś różowa, ale jak przypatrzysz się uważnie, to zauważysz parę niebieskich włosów pomiędzy tymi różowymi. Twoi niebiescy koledzy również mają trochę różowych włosów w swojej niebieskiej sierści. Jednak niełatwo je zauważyć; trzeba dokonać pewnego wysiłku. Czy widzisz te drzwi po prawej stronie? Otwórz je i wejdź do środka – powiedziała Wielka Mysz tajemniczo.

Ewa poczuła strach, ale otworzyła drzwi i weszła do środka. I zobaczyła Krainę Myszy. Wszystko wyglądało tak znajomo, oprócz jednej rzeczy: wszystkie Myszy były fioletowe. Ewa postanowiła pozostać tam chwilę i poobserwować. Świat fioletowych Myszy wydawał się bardzo nudny. Wszystkie Myszy były prawie identyczne i wyglądało tak, jakby Myszy w ogóle sobą się nie interesowały. Było to trochę smutne.

Ewa wróciła do Wielkiej Myszy i poprosiła o wyjaśnienie. Wielka Mysz powiedziała:

– Widzisz, przed początkiem wszystkiego byłam bardzo sama. Byłam bardzo potężna, wszechmogąca i wspaniała, ale mogłam jedynie o tym myśleć; nie mogłam w żaden sposób doświadczyć swojej świetności. Zdecydowałam, że podzielę się na wiele małych fioletowych Myszy, aby w ten sposób małe części mnie pozostawały ze sobą w relacji. Wtedy poprzez te małe Myszy mogłabym doświadczać swojej potęgi i świetności, oraz mogłabym rozmawiać o tym i odczuwać wdzięczność. Byłabym szczęśliwa patrząc na moje stworzenie. Jednak czegoś brakowało w moim stworzeniu, bo Myszy nie były zainteresowane sobą. Były beztroskie, nieświadome mojej świetności, ani siebie nawzajem, dlatego nie mogły się tym dzielić, a ja przez to nie mogłam siebie doświadczać. Wszystko było takie same i nudne.

– I co? I co? – zapytała podekscytowana Ewa.

– Widzisz tamte drugie drzwi? Wejdź do środka i zobacz.

Ewa weszła do innego świata Myszy. Zobaczyła, że w tym świecie jedne Myszy były różowe, a drugie niebieskie.

„Jak w moim świecie!” – pomyślała Ewa.

Jednak było coś dziwnego w tym świecie. Wszystkie Myszy były niewidome! Jednak co było jeszcze bardziej dziwne, to że owa ślepota w ogóle nie przeszkadzała im, ani nie dezorganizowała ich życia. Myszy funkcjonowały perfekcyjnie bez wzroku. Myszy w tym świecie były bardziej towarzyskie, niż te z poprzedniego świata, ale ciągle wydawały się być beztroskie, rozbawione i skupione tylko na sobie.

Ewa wróciła i zapytała o wyjaśnienie. Wielka Mysz powiedziała:

– Po moim pierwszym stworzeniu zauważyłam, że czegoś brakowało temu stworzeniu, i że moje stworzenie nie ma zdolności do bycia świadomym mojej potęgi i świetności. Zobaczyłam, że wszystkie Myszy były takie same, i że nie było w nich nic odmiennego, atrakcyjnego, co by wzbudzało zainteresowanie nawzajem. Dlatego zdecydowałam udoskonalić moje stworzenie i uczynić Myszy różne. Uśpiłam wszystkie Myszy. Wzięłam jedną Mysz i podzieliłam jej wszystkie cechy na dwie grupy: różową i niebieską. Grupę różową uczyniłam dominującą i aktywną, a grupę niebieską zredukowałam do nasion. I tak oto powstała „ona”. Potem wzięłam drugą Mysz i zrobiłam na odwrót: niebieską grupę cech uczyniłam dominującą i aktywną, a różową zredukowałam do nasion. I tak powstał „on”. To samo zrobiłam z całą resztą Myszy. „Teraz” – pomyślałam – „wszystkim Myszom będzie brakować ich nierozwiniętych części. Będą się nawzajem przyciągać, bo będą potrzebowały swoich przeciwieństw, aby pomogły im rozwinąć ich nasiona do pełni. Tylko w ten sposób będą mogły uczestniczyć w mojej potędze i świetności”. Byłam naprawdę zadowolona. Jednak ciągle czegoś wydawało się brakować. Owszem, Myszy stały się bardzo towarzyskie i społeczne, ale ciągle nie były świadome mojej świetności, a ja ciągle nie mogłam siebie doświadczać.

– Czemu one były niewidome? – zapytała Ewa.

– Myszy stały się niewidome, bo nie potrzebowały swoich oczu. Były otoczone tylko i wyłącznie przez moją świetność, dobroć i miłość więc po pewnym czasie przestały to dostrzegać. Po prostu myślały, że tak jest i już. Dlatego postanowiłam udoskonalić moje stworzenie. Idź i otwórz następne drzwi.

Ewa otworzyła drzwi i zobaczyła Krainę Myszy. Zobaczyła cierpienie, śmierć, łzy i ból. Wojny i niesprawiedliwość. I swoją własną Krainę. Wyskoczyła jak oparzona.

– Czy ty oszalałaś, Wielka Myszo?! Nazywasz to UDOSKONALONYM stworzeniem?! – wykrzyknęła zbulwersowana Ewa.

– Tak. W moim drugim stworzeniu nie było POTRZEBY miłości i świetności. To po prostu było. Myszy były samowystarczalne, były otoczone tylko przez moją miłość i troskę. Nigdy nie poznały niczego innego, dlatego nie mogły być świadome. Dlatego postanowiłam stworzyć Ego, aby Myszy mogły stać się samoświadome. Zdecydowałam również przemienić siebie. Przemieniłam się w Życie i Miłość, abym mogła być obecna na zawsze w samym środku mojego stworzenia. Jednak Ego daje iluzję, że jesteś odseparowana ode mnie i reszty mojego stworzenia. Ego zbudowane jest w oparciu o niedostatek, jest również bardzo zazdrosne i zaborcze. Razem z Ego stworzyłam uczucie: Lęk. Są tylko dwa uczucia: Miłość i Lęk. Wszystkie inne uczucia są kombinacją tych dwóch. Nie możesz kochać, jeśli się lękasz. Nie możesz się lękać, jeśli kochasz. Ale tylko poprzez znajomość Lęku możesz docenić Miłość i moją potęgę. I tylko poprzez znajomość Miłości masz wybór, aby się nie bać. I teraz, gdy Jestem pośrodku ciebie i całego mojego stworzenia, wreszcie mogę siebie doświadczyć. I to jest pełne potęgi i świetności.

Ewa słuchała z otwartymi ustami i wielkimi oczami.

– Tak więc – Wielka Mysz kontynuowała – nie możesz zaprzeczyć swojemu Ego, czy od niego uciec. To co możesz zrobić, to w pełni go zaakceptować i objąć. Ale tu jest klucz: możesz oddać swojemu Ego całą swoją moc i uczynić go swoim Panem, albo możesz traktować go jako swojego Nauczyciela, dzięki któremu poznasz mnie i uzyskasz moją świadomość. Ja i Ego jesteśmy integralnymi częściami każdego i każdej z was; idziemy ręka w rękę. Wszystko jest idealnie stworzone dla twojego rozwoju i wzrostu.

– O kurczę! Czy to ty również stworzyłaś te Koty? – zapytała zszokowana Ewa – które zabiły moje Myszy i zniszczyły nasze domy?

– Tak – odpowiedziała Wielka Mysz – Nie będziesz mogła dzielić mojego szczęścia bez znajomości wybaczania. W świecie bez cierpienia nie ma potrzeby wybaczania, a wybaczanie jest integralną częścią Miłości. Ego chciałoby, abyś wierzyła, że idealny świat to świat pełen przyjemności, ponieważ Ego nie lubi wybaczać i być pokorne. Jednak świat idealny dla twojego rozwoju i wzrostu jest tu i teraz. Masz dokładnie wszystko czego potrzebujesz.

– A co z tymi Kotami? – zapytała Ewa – Czy też jesteś z nimi?

– Oczywiście. To także moje stworzenie – uśmiechnęła się Wielka Mysz.

– I ukazujesz się im jako Wielka Mysz?!

– Nie – roześmiała się Wielka Mysz – Przede wszystkim, ja nie ukazuję się nikomu. To ty  kreujesz mój obraz. Możesz mnie widzieć na tyle, na ile jesteś w stanie widzieć, i możesz mnie znać na tyle, na ile jesteś poznana. Koty widzą mnie jako Wielkiego Kota.

– Jesteś niesamowita…! – powiedziała Ewa.

– Widzisz? Zaczynasz mnie poznawać. Niestety nie było to możliwe z moim pierwszym stworzeniem. Oni byli ze mną, ale mnie nie znali, dlatego nie mogli się mną cieszyć. Dlatego moje trzecie stworzenie jest idealne. Jest ci przeznaczone, aby stać się fioletową, jak Myszy w moim pierwszym stworzeniu, ale jest pewna różnica. Ty i moje trzecie stworzenie uzyskacie moją świadomość i dzięki temu będziecie mogli odczuwać moje szczęście i dzielić moją świetność i potęgę ze mną. Mogę dać ci wszystko oprócz jednej rzeczy: mojej świadomości. To musisz osiągnąć na własną rękę, a możesz to zrobić tylko poprzez doświadczenie.

– Wow…. i potem będziemy szczęśliwi na wieczność?

– Hm – uśmiechnęła się Wielka Mysz tajemniczo – słowo „wieczność” jest trochę podstępne. Ego chciałoby, abyś myślała, że bycie szczęśliwym na wieczność to znaczy żyć bez końca, nigdy nie umrzeć, nigdy nie cierpieć i zawsze być szczęśliwym. Ego również chce, abyś wierzyła, że „wieczność” jest w przyszłości, pewnego dnia, po śmierci i tak dalej. A ja powiadam ci, że „wieczność” znaczy TERAZ. Przeszłość i przyszłość nie istnieją. Przeszłość się skończyła, a przyszłość jeszcze nie nadeszła. Jedyne co się nigdy nie kończy, to TERAZ. Jeśli chcesz być szczęśliwa ze mną na wieczność, bądź obecna, a ja powiadam ci, że już znajdujesz się w wieczności.

Ewa stała osłupiała i oniemiała.

– A teraz, obudź się i idź do swoich Myszy. Naucz ich wszystkiego, co ci powiedziałam.

Ewa obudziła się w środku lasu. Wszystko wydawało się być odmienione. Nawet las wyglądał jakoś inaczej i był wypełniony Obecnością, Życiem i Miłością. Ewa zauważyła również, że jej futro zmieniło kolor. Różowy stał się ciemniejszy.

„A niech to….” – pomyślała Ewa i czym prędzej pobiegła do swoich rannych Myszy.

Lipiec 2005

Nie przegap nowych ćwiczeń EFT!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *